Muzeum Historii Miasta Poznania

Muzeum Historii Miasta Poznania
Wewnątrz perły polskiego renesansu
Poznański ratusz usytuowany w centralnym punkcie rynku przyciąga uwagę wszystkich spacerowiczów. Niestety nie można zwiedzać go od podziemi po szczyt wieży, bo nie pozwalają na to względy bezpieczeństwa (na wieżę prowadzą strome i wąskie schodki, zaś na balkonie jest zbyt niska balustrada). Jeśli chcemy zobaczyć wnętrza poznańskiego ratusza, musimy skorzystać z opcji zwiedzania Muzeum Historii Miasta Poznania, ulokowanego wewnątrz budynku. Przeczytaj, na co zwrócić uwagę, kiedy już znajdziesz się w muzeum!

Najważniejsze informacje
- Godziny otwarcia:
-
wt-czw 09:00-15:00 od 16 września do 15 czerwca
wt-czw 11:00-17:00 od 16 czerwca do 15 września
pt 12.00-21.00 sb-ndz. 11:00-18:0 pn nieczynne
- Bilet wstępu:
-
7 zł normalny, 5 zł ulgowy
Uczniowie i studenci od 7 do 26 lat: 1zł
Sb – wstęp bezpłatny

Przede wszystkim wnętrza
Poznański ratusz nazywany jest najpiękniejszym przykładem włoskiego renesansu na północ od Alp, prawdziwą perłą. Oprócz podziwiania jego elewacji, warto również wejść do środka, żeby zobaczyć, jak wygląda, chociażby, słynna Wielka Sień. Zanim polecę wam najciekawsze w mej ocenie muzealia, koniecznie zachęcam, by przespacerować się po reprezentacyjnych salach muzealnych i popatrzeć na ich wygląd.
Na podziw zasługuje zwłaszcza wspomniana już tzw. Wielka Sień – Sala Renesansowa, która jest przykryta niesamowitym sklepieniem z XVI wieku. Ascetyczny niemalże wystrój pomieszczenia ma zwracać uwagę na urodę architektury oraz jej ideową wymowę. Zresztą kiedy wejdziecie do sali i zobaczycie żaglaste sklepienie, które zawiera cały program filozoficzno-moralny skomponowany prawdopodobnie przez samego budowniczego ratusza Jana Baptystę Quadro, na pewno będziecie pod wielkim wrażeniem. Znajdziecie tu bohaterów biblijnych i antycznych, którzy wskazują na obowiązki oraz cnoty obywatelskie, takie jak męstwo, odwaga czy poświęcenie. Są tu też wątki astrologiczne i egzotyczne zwierzęta, pokazujące, że człowiek jest częścią wszechświata, żyje w określonej społeczności – kraju i mieście (herby Polski, dynastii Jagiellonów i Poznania) i ma swoje prawa i obowiązki. Czasem, zwłaszcza w upalne dni, uchylane są też drzwi wychodzące z sali na loggie, zdobiące frontową fasadę ratusza. Warto rzucić okiem na rozpościerający się z tej perspektywy plac rynkowy, oczywiście dyskretnie, bo oficjalnie loggie są niedostępne na co dzień dla zwiedzających.
Ciekawe sklepienie znajduje się również w Izbie Sądowej, gdzie urzędowała niegdyś ława i wójt odprawiający sądy. Po wejściu do sali zobaczycie rzucające się w oczy zwierciadlane sklepienie, które pochodzi jeszcze z czasów renesansowej przebudowy ratusza oraz piękne, barwne polichromie, które częściowo odkryto podczas prac konserwatorskich, a częściowo namalowano w XIX wieku. Przedstawiają one głównie wizerunki książąt i postaci wyobrażające poszczególne części świata. Dodatkowo na ścianach umieszczono napisy po łacinie, które dotyczą sądownictwa i sprawiedliwości – oryginalne z XVI wieku nie zachowały się do naszych czasów, oglądamy więc ich rekonstrukcję.

Izbę Sądową zdobi posąg ostatniego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego herbu Ciołek – jedyny taki na ziemiach polskich – warto się mu przyjrzeć z uwagą, bo jego osoba koresponduje z treściami prezentowanymi w sali. To, co tu obejrzymy wiąże się głównie z regresem gospodarczym i kulturalnym, jaki dotknął Poznań po wojnach i klęskach żywiołowych. Co się zaś tyczy króla Stanisława – dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli napiszę tu, że to jedna z najbardziej kontrowersyjnych i niejednoznacznych postaci w dziejach naszego kraju. Z jednej strony reformował, otaczał swym mecenatem naukę i kulturę, z drugiej – czasy jego panowania to upadek kraju i narodu. Dla Poznania istotna była w okresie panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego jego decyzja o powołaniu Komisji Dobrego Porządku. Zawdzięczamy jej przede wszystkim przywrócenie porządku i poprawę wyglądu miasta oraz naprawę finansów. Dzięki jej pracom wykonano mapę Poznania, zrobiono spis mieszkańców, określono dochody i wydatki miasta. Widocznym śladem działalności KDP w Poznaniu jest też Odwach i fontanna Prozerpiny, a także dumny orzeł na odbudowanej wieży ratuszowej. Pewnie z tych właśnie względów, a także biorąc pod uwagę protektorat królewski w ustanowieniu Konstytucji 3 Maja, poznaniacy wystawili Ciołkowi pomnik w ratuszu.


Czego poszukiwać w muzeum?
Przede wszystkim mechanizmu koziołków z 1913 roku, który prezentowany jest w centralnym punkcie sali parteru. Patrząc na trykające się kozły z perspektywy płyty rynku trudno uwierzyć, że legendarne zwierzaki nie są takie małe, jak nam się wydaje. Mechanizm muzealny można dotknąć, a nawet nieco nim pobujać, żeby przekonać się, w jaki sposób pracuje. Gdybyście poszukiwali miejsca w muzeum, które będzie świetne na pamiątkowe zdjęcie, to koziołki są do tego idealne. W końcu stanowią symbol Poznania.
Innym ciekawym eksponatem jest oryginalna postać kata z poznańskiego pręgierza, znajdująca się w Izbie Królewskiej. Aby odnaleźć figurę mistrza małodobrego z 1535 roku należy, wchodząc do czerwonej sali, udać się w kierunku przejścia do Izby Sądowej. Pręgierz dla poznaniaków to swego rodzaju symbol i jeden z najważniejszych obiektów na Starym Rynku, stąd tak duże zainteresowanie oryginałem. Postać kata wygląda rzeczywiście na nadgryzionego zębem czasu, dlatego nie dziwi decyzja, by chronić go przed niszczącym działaniem wiatru czy deszczu, a także – niestety przed głupotą człowieka. Głośna była przecież swego czasu historia uszkodzenia pręgierza przez pijanego desperata, który wlazł na cokół i strącił niczego niespodziewającego się kata na bruk, odłamując mu (o ironio!) głowę. Na szczęście incydent ten spotkał replikę figury – gdyby był to jednak oryginał, strata byłaby nieproporcjonalnie większa.


Czego poszukiwać w muzeum?
